RADIO

KIAK

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Jeleśnia

Homilia Ks. Asystenta – Msza św. za zmarłych z Akcji Katolickiej w Hałcnowie. 6 listopada 2021 r.

Akcja Katolicka logo

6 listopada 2021 r. Msza św. za zmarłych z Akcji Katolickiej w Hałcnowie

1 Krl 17, 10–16; Hbr 9, 24–28; Mk 12, 38–44

 

„Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego” – śpiewaliśmy z pełną powagą w refrenie międzylekcyjnym. Słowa te dobrze oddają naszą codzienną powinność wobec Pana Boga, naszego Stwórcy i Odkupiciela. Oddawanie chwały Bogu jest naszym podstawowym obowiązkiem. Całe nasze życie ma być nieustannym psalmem, wielką pieśnią uwielbienia Pana Boga.

W takim też duchu gromadzimy się co niedzielę przy ołtarzu Pańskim, by poprzez uczestnictwo w Eucharystii oddawać chwałę Bogu. To jest najwznioślejsza forma oddawania chwały, nie ma większej. Dlatego podczas niedzielnej mszy św. śpiewamy radosne: „Chwała na wysokości Bogu…”. Przez Eucharystię Chrystus urzeczywistnia swój odwieczny, zbawczy plan, to w niej „Bóg otrzymuje doskonałą chwałę, a ludzie uświęcenie” (KL 7). Uczestnicząc we mszy św., mamy równocześnie udział w Krzyżu Chrystusa i w chwale Jego Zmartwychwstania.

„Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka” (Ap 19, 9), gdyż Eucharystia jest „lekarstwem nieśmiertelności”, „pokarmem życia wiecznego” i „sakra­mentem wieczności”. Jest „chlebem życia”, który nas doprowadzi do „spożywania z drzewa życia w raju”, „sakramentem doczesnym”, który pozwala osiągnąć „szczęście wieczne” w ten sposób, że „żyjąc na ziemi, możemy kosztować dóbr wiecznych”. Zapewnia „przejście do chwały niebieskiej” i „wejście na wieczne gody Chrystusa”, wreszcie czyni nas „dziedzicami wraz z Chrystusem w niebie, jako członkami Jego ciała uwielbionego”.

Dlatego sprawujemy Eucharystię, „oczekując obiecanej nagrody naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa i prosząc, byśmy mogli wiecznie radować się Jego chwałą”. Eucharystia, jak widzimy, jest naszą najpewniejszą nadzieją na nowe niebo i nową ziemię. Zatem każdy chrześcijanin powinien korzystać z tego pokarmu nieśmiertelności, lekarstwa, które pozwala nie umierać, lecz żyć wiecznie w Jezusie Chrystusie.

Dzisiaj modlimy się w tym maryjnym sanktuarium za naszych zmarłych rodziców i wychowawców, a nade wszystko za nasze siostry i naszych braci, którzy należeli kiedyś do Akcji Katolickiej. Czynimy to w dwudziestopięciolecie istnienia tego stowarzyszenia. Nie zapominamy też o kapłanach, którzy jako asystenci wspomagali nas duchowo w realizacji zadań apostolskich. Lista z ich nazwiskami i imionami jest długa. Znajduje się na niej aż 282 nazwisk.

Wielu spośród nas już odeszło, żeby wspomnieć ks. Władysława Sieczkę z Kóz, ks. Henryka Noworytę z Bielska-Białej Leszczyn, ks. Stanisława Jaska z Buczkowic, ks. Ludwika Lasotę z Chybia, ks. Jana Sopickiego z Bielska-Białej, ks. Władysława Droździka z Bielska-Białej Kamienicy, a także wiernych zmarłych: Małgorzatę Papiurek, Stanisława Chuchera, Stefana Zubera, Stefana Wodniaka, Franciszka Owczarza. To tylko niektóre nazwiska i imiona. W tym roku odeszło od nas 47 osób, które wspominaliśmy podczas modlitwy różańcowej.

Wspominamy dziś wszystkich, którzy dawali świadectwo o Chrystusie w czasie swojego ziemskiego życia, starając się realizować w praktyce Jego naukę. Radujemy się razem z przemierzającymi niegdyś tę samą drogę, którą i my idziemy, a teraz oni cieszą się już zasłużoną nagrodą w chwale nieba. Są to ci, którzy wedle słów Apokalipsy „przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i we krwi Baranka je wybielili” (7, 14).

Kiedy wspominamy naszych zmarłych, słyszymy słowa Ewangelii według zapisu św. Marka, które ukazują spotkanie Jezusa z ubogą wdową. To ona na oczach Jezusa wrzuca do skarbony świątynnej zaledwie kilka groszy, ale w rzeczywistości ofiaruje więcej niż wszyscy inni, ponieważ nie daje z tego, co jej zbywa, ale „wszystko, co miała na utrzymanie” (Mk 12, 44). Ta nieznana kobieta idzie śladem wdowy z Sarepty, która ugościła w swoim domu i przy swoim stole Eliasza. Oparciem dla obu tych kobiet jest ufność w Panu. Obie czerpią z wiary siłę do heroicznej miłości.

Te kobiety wzywają, abyśmy naszej dzisiejszej liturgii nadali także wymiar miłosierdzia, abyśmy pamiętali o tych, którzy już odeszli. Są wśród nich tacy, którzy jeszcze czekają na pełne szczęście w niebie. W Katechizmie Kościoła katolickiego czytamy, że „ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba”. Dlatego czyściec nazywany jest przez św. Josemarię Escrivę dziełem miłosierdzia Bożego.

Łaskę zobaczenia czyśćca otrzymali niektórzy święci. Przykładowo św. s. Faustyna opisuje to doświadczenie w swym Dzienniczku w następujący sposób: „Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam tych dusz, jakie jest ich największe cierpienie. I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem.

Dzięki niemu można w czyśćcu po sprawiedliwości odpokutować swoje grzechy i można w nim dojrzeć do oglądania Boga „twarzą w twarz”. Czyściec jest miejscem, w którym Bóg okazuje miłosierdzie i w którym my możemy okazać miłosierdzie tym, którzy w nim cierpią z tęsknoty, bo chcą oglądać Boga, a jeszcze nie nadeszła ich godzina.

Nasza modlitwa może przyśpieszyć godzinę ich uszczęśliwienia. Potwierdza to nauczanie Kościoła zawarte we wspomnianym tu już Katechizmie Kościoła katolickiego: „Kościół od początku czcił pamięć zmarłych i ofiarował im pomoc, a w szczególności Ofiarę eucharystyczną, by po oczyszczeniu mogli dojść do uszczęśliwiającej wizji Boga. Kościół zaleca także jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne za zmarłych: Nieśmy im pomoc i pamiętajmy o nich”. Każde cierpienie ofiarowane Bogu w intencji wynagradzającej czyni lżejszym czyściec – nasz w przyszłości albo kogoś zmarłego teraz, w zależności od intencji.

Oni oczekują na naszą modlitwę. Jesteśmy im winni tę modlitwę. Jest ona „uczynkiem bardzo pięknym i szlachetnym, spełnionym z myślą o zmartwychwstaniu” (2 Mch 12, 43). Co więcej – jest koniecznym i konkretnym uczynkiem miłości, dzięki któremu urzeczywistnia się i umacnia „świętych obcowanie”. Oni naprawdę potrzebują naszej modlitwy, o nią wołają, gdyż sami za siebie nie mogą się modlić. Tylko my im możemy przyjść z pomocą.

Pamiętajmy o nich każdego dnia i każdego dnia módlmy się o miłosierdzie Boże dla nich. Tak często na pomnikach nagrobnych znajdujemy prośbę wyrytą dłutem rzeźbiarza: „Błagam o modlitwę!”. Spełnijmy ich prośbę! Codziennie wołajmy do Pana Boga, aby skrócił ich męki i wprowadził ich do radości nieba. W tym duchu spełniajmy też dobre uczynki. Nie zapominajmy o tym, że największą wartością w tym względzie jest Eucharystia, dlatego  prośmy o nią naszych kapłanów.

Ufamy, że nasi zmarli, za których się dzisiaj modlimy, dotarli do krainy życia wiecznego, a jeśli jakaś pozostałość ludzkiej słabości uniemożliwia im jeszcze pełne „oglądanie dóbr Pana”, które były dążeniem całego ich życia, wznosimy dziś modlitwy za ich dusze, ażeby chwila ostatecznego i niosącego radość spotkania z Bogiem została im przyśpieszona.

Nasze wszystkie uczucia składamy w dłonie Tej, którą tak kochali. Niechże Ona, Matka Słowa Wcielonego, Matka Ciała Chrystusowego, które tyle razy w swoim życiu przyjmowali do swojego serca, będzie ich radością. Niech wyjedna im przez wstawiennictwo świętych i błogosławionych  łaskę oglądania „Błogosławionego owocu Jej Żywota”. Amen.

Do pobrania – 6 XI 2021 Hałcnów

Copyright © 2025 Akcja Katolicka Diecezji Bielsko-Żywieckiej