5 czerwca 2021 r. Homilia na 25 lecie Akcji Katolickiej
Tb 12, 1b. 5-15. 20; Mk 12, 38-44
Czcigodni bracia kapłani! Drodzy Zgromadzeni na czele z Zarządem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej i panem Prezesem Andrzejem! Szanowni goście z panem ministrem Stanisławem Szwedem i jego małżonką na czele! Jest z nami pan mecenas Andrzej Sikora, którego gorąco witamy! Pozdrawiamy scholę z Zabrzega i wszystkich zgromadzonych.
Dziękujemy Panu Bogu za możliwość dzisiejszego spotkania, które choć w okrojonym składzie daje nam wielkie poczucie radości. Cieszymy się, że po tak długim okresie niewidzenia się jesteśmy znów ze sobą. Obejmujemy sercem i modlitwą tych wszystkich, którzy we wspomnianym czasie od nas odeszli. Modlimy się za tych, którzy są chorzy i zagrożeni.
Serca nasze zwracamy w kierunku tych, których nie mogliśmy zaprosić, a bardzo tego pragnęliśmy. Nie ma z nami Księdza Biskupa Tadeusza, który nas serdecznie pozdrawia i zapewnia o modlitwie. Duchowo jest z nami! My też jesteśmy z nim i wspieramy go w tym wielkim utrapieniu. Modlimy się, by miał dość sił w przeżyciu tego, co go spotkało. Mówi się, że Pan Jezus uczynił najwięcej dobra, gdy wisiał na krzyżu!
Zwracamy się teraz z należną uwagę do fragmentu Ewangelii, którą z uwagą wysłuchaliśmy. Jezus wskazuje nam na ubogą wdowę, która ze „swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”. Ona oddała Bogu wszystko. Kochała Boga całym sercem, całym swoim życiem. „Wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”. Ta uboga kobieta jest wzorem dla każdego z nas. Jest wzorem szczerego oddania się Panu Bogu. Jej prostolinijność nas zachwyca i prowokuje do takiego właśnie działania.
Jezus, zanim wskazał na przykład ubogiej wdowy, przestrzegał przed hipokryzją uczonych w Piśmie. „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy”. Hipokryzja jest daleka od postawy pokory. Bardzo często jest życiem na pokaz, jest budowaniem własnej wielkości w oczach ludzkich. Uboga wdowa uczy nas, że liczy się dar serca, postawa pokory i w ten sposób budowanie własnej wielkości w oczach Bożych. Tylko takie życie przynosi zbawienne owoce i zachwyca innych.
Dwadzieścia pięć lat temu, a więc ćwierć wieku, odpowiedzieliśmy szczerze i z ufnością na zaproszenie papieża Jana Pawła II, który w 1993 r. wezwał polskich biskupów do reaktywowania Akcji Katolickiej w Polsce. Ojciec Święty widział pilną potrzebę jej reaktywowania, gdyż bez niej Kościół w Polsce był niepełny. Biskupi odpowiedzieli na to papieskie żądanie i podjęli prace zmierzające do jej istnienia. Nie było to łatwe zadanie.
Pamiętam wówczas rozmowę z ks. bpem Tadeuszem Rakoczym, który mnie poprosił do siebie i wyraził swoje pragnienie, abym tym apostolskim zadaniem się zajął. Tak naprawdę ani Ksiądz Biskup, ani ja, nie wiedzieliśmy wówczas, co to jest Akcja Katolicka. Gdyż trudne czasy komunizmu zatarły w naszej świadomości piękny jej charyzmat. I wtedy jak ta uboga wdowa, wiedząc niewiele, albo prawie nic, wyruszyliśmy w teren diecezji, by szukać ludzi gotowych do pracy w jej strukturach. Czy było to zadanie łatwe? Wcale nie! Były z tym wielkie problemy i to problemy pochodzące od samych duchownych, którzy nie bardzo widzieli jej potrzebę. Te problemy się nie skończyły, one trwają wciąż, a nawet w pewnym sensie się dzisiaj nasilają.
Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień spotykaliśmy się w różnych częściach diecezji, by się organizować. Wtedy wszyscy byliśmy o dwadzieścia pięć lat młodsi. Co więcej nasza diecezja była Kościołem młodym. A w młodości tkwi ów dynamizm, dzięki któremu można bez lęku podejmować coraz to nowe wyzwania i skutecznie stawić im czoło. Młody Kościół Bielsko-Żywiecki podjął ochotnie trud kształtowania apostolskiej wspólnoty, której na imię Akcja Katolicka.
Wtedy, ćwierć wieku temu, istniała konieczność budowania struktur nowej diecezji. Wymagało to dużego nakładu sił i środków. Budowanie struktur musiało iść w parze z duchowym rozwojem wszystkich, którzy tę społeczność wówczas tworzyli. Rodziła się potrzeba nowego dialogu z kulturą, kształtowania elit – duchownych i świeckich – aby stawały się one dobrym zaczynem dla powstawania nowych i ożywiania starych środowisk życia religijnego. W tym kontekście Ojciec Święty Jan Paweł II podczas diecezjalnej pielgrzymki do Rzymu w 1996 r. wyrażał nadzieję, że dużą rolę odegra w tej dziedzinie Akcja Katolicka, którą wtedy przywieźliśmy niejako w sobie do Rzymu, by przez tę pielgrzymkę oprzeć ją na apostolskim świadectwie świętych Piotra i Pawła.
Dzisiaj patrzymy na ten początek z perspektywy dwudziestu pięciu lat. Znamy ten czas jak nikt inny, gdyż prawie wszyscy przykładaliśmy rękę do tego wielkiego dzieła. Patrzyliśmy z podziwem i uznaniem na zaangażowanie się w to dzieło pierwszego jej pasterza ks. bpa Tadeusza, który był człowiekiem niezłomnym. Podziwialiśmy jego mądrość, zapał i odwagę. Prowadził nas i wspomagał i zapalał nasze serca do jeszcze większej aktywności. Dzisiaj to wszystko jakby zostało niewidoczne dla oczu niektórych ludzi, którzy przez pryzmat jednego czynu, czy raczej braku czynu, rzucają w jego stronę kamieniami. My dzisiaj mówimy mu dziękuję za każde dobro i porywające słowo.
Świętując ten nasz srebrny jubileusz dziękujemy za wszystkich ludzi. Wielu już z nami nie ma. Odeszli gorliwi nasi asystenci, żeby tylko wspomnieć ks. Władyslawa Sieczkę z Kóz, ks. Henryka Noworytę z Leszczyn, ks. Stanisława Jaska z Buczkowic, ks. Władysława Droździka z Kamienicy czy ks. Jana Sopickiego z Białej. Odeszli członkowie Zarządu i prezesi parafialnych oddziałów i liczni członkowie i członkinie oraz nasi sympatycy. Nie sposób ich dzisiaj wymienić, ale wspomnijmy chociaż Stefana Zubera z Hałcnowa, Stanisława Chuchera z Pisarzowic czy Stefana Wodniaka z Bestwiny. Oni dzisiaj w niebie wstawiają się za nami.
Dzięki Bogu są z nami prezesi diecezjalni, a więc pan Piotr Moll i Andrzej Kamiński. Jesteście wy, drodzy członkowie Zarządu, Rady Diecezjalnej i wszystkich Parafialnych Oddziałów. Dziękujemy was wszystkim i każdemu z osobna za wasze oddanie dla Akcji Katolickiej. Jesteście też podobni do ubogiej wdowy, która wszystko oddała Panu Bogu.
Podczas jubileuszu ważne są wydarzenia. A tych wydarzeń było bardzo dużo, żeby wspomnieć spotkania formacyjne, rekolekcje, dni skupienia, dni społeczne, sesje naukowe i prelekcje, koncerty, pielgrzymki, rajdy, wystawy, opłatki, szkołę świętości. Wielkim zadaniem dla nas bardzo trudnym, a wówczas niemożliwym było odbudowanie ruin starej plebanii w Jeleśni. Mało kto wtedy wierzył, że to jest w ogóle możliwe do zrobienia. Dzięki pomocy Bożej i wstawiennictwu św. Józefa stało się jednak możliwe. Dzisiaj mamy dom, nie jesteśmy bezdomni!
“Ciebie Boże chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy (…), Ciebie wychwala męczenników zastęp świetlany”. Dziś powtarzamy te dziękczynne słowa za wszystko czym Dobry Bóg nas obdarzył. Zawierzamy przyszłość naszą i naszego stowarzyszenia Opatrzności Bożej, Matce Kościoła, św. Józefowi i św. Janowi Pawłowi II.
Jako dzieci Kościoła nośmy w sercu żywą świadomość własnej tożsamości, jeśli tak będzie to wspólnota Kościoła nie musi wówczas lękać się żadnych zagrożeń. A ponieważ Akcja Katolicka należy do Kościoła i jest w sercu samego Boga, nie musi się niczego lękać. Amen.
Do pobrania – Homila Ks. Asystenta – Jeleśnia 5 czerwca