RADIO

KIAK

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Jeleśnia

Jubileusz XXV-lecia AK w Bielsku-Białej, 22 października 2022 – Homilia Księdza Asystenta

Akcja Katolicka logo

Ef 4, 7-16; Łk 13, 1-9; Iz 52, 7–10; J 21, 15–17

 

Czcigodni księża, drogie siostry i bracia zrzeszeni w Akcji Katolickiej. Pragnę pani Irenie Olmie, prezes Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w Aleksandrowicach podziękować za zaproszenie do udziału w dzisiejszym jubileuszowym dziękczynieniu. Korzystam z okazji, aby to podziękowanie nieco rozszerzyć, gdyż są z nami asystenci, prezesi i członkowie nie tylko z Kamienicy, ale z Aleksandrowic, z Polskich Skrzydeł  i z Troclika.

Cieszę się, że w liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II spotykamy się na Eucharystii, która jest wielkim dziękczynieniem. Ojciec  Święty był gorliwym miłośnikiem Eucharystii, która była dla niego sercem Kościoła. W swojej ostatniej encyklice przypomniał, że „Kościół żyje dzięki Eucharystii”.

Patrząc na  św. Jana Pawła II, można było dostrzec, że jego życie było eucharystyczne, a sprawowanie Mszy Świętej stanowiło „źródło i szczyt” jego pasterskiego posługiwania w Kościele. Sam wyznał podczas sympozjum poświęconego kapłaństwu w 1995 roku: „Msza Święta jest absolutnie centrum mojego życia i centrum każdego dnia w moim życiu”. To on powiedział, że  „człowiek, ażeby osiągnąć życie wieczne, potrzebuje Eucharystii. Jest to pokarm oraz napój, który przemienia życie człowieka i otwiera przed nim horyzont życia wiecznego”.

Pamiętajmy, że Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy, ponieważ jest to dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia. Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to «dokonuje się dzieło naszego Odkupienia».

Dzisiaj dziękujemy za XXV lat istnienia Akcji Katolickiej w naszej nowej polskiej rzeczywistości, gdyż pamiętamy, że w Kościele powszechnym istnieje od 1928 r. Została reaktywowana dzięki św. Janowi Pawłowi II, który ją znał, gdyż był jej członkiem w latach swojej młodości. Znał i cenił jej wielki wkład w rozwój Kościoła, dlatego nie wyobrażał sobie nowej ewangelizacji bez jej istnienia.

Znając to jego umiłowanie Akcji Katolickiej jej członkowie zapragnęli, by był jej patronem. I tak się stało! 22 października 2017 r., a więc pięć lat temu,  odbyła się w Warszawie podniosła uroczystość, podczas której św. Jan Paweł II został ogłoszony głównym patronem Akcji Katolickiej w Polsce. Niektórzy z nas w tej uroczystości uczestniczyli!

Patrzymy dzisiaj na piękne eucharystyczne życie naszego wielkiego Patrona, uświadamiamy sobie jak wielkim darem dla nas jest Eucharystia. Można powiedzieć, że Akcja Katolicka  żyje dzięki Eucharystii, dlatego  cała nasza działalność powinna wypływać z umiłowania Eucharystii i z niej się rodzić. Nasze stowarzyszenie jest eucharystyczne i takie musi pozostać na zawsze.

Co to w praktyce dla nas dzisiaj znaczy? To znaczy, że nie tylko nasza wspólnotowa działalność  powinna koncentrować się na Eucharystii, ale oznacza to także, że nasze osobiste życie musi opierać się na niej. Dzisiaj zauważamy odchodzenie od niej wielu ludzi wierzących, odejście od Eucharystii jest zawsze odejściem od Chrystusa. Świat współczesny, tzw. ponowoczesny odchodzi od Chrystusa, a więc odchodzi także od Eucharystii.  Martwi nas – i to bardzo – malejąca liczba dzieci i młodzieży uczestniczących w niedzielnej mszy św. Wśród nich są nasze dzieci i nasze wnuki!

Dobrze wiemy, że sercem i żywym ośrodkiem życia i formacji każdego człowieka wierzącego jest Eucharystia. Św. Jan Paweł II  był przekonany, że od mszy św. zależy cała żarliwość życia chrześcijańskiego. Zrozumienie wagi tego sakramentu tłumaczy pobożność i gorliwość, z jaką święci ludzie zawsze uczestniczyli we Mszy św., poprzedzając ją odpowiednim przygotowaniem i kończąc dziękczynieniem. Uczestniczeniu Eucharystii grozi rutyna, bo to przecież codzienna nasza czynność. Trzeba się więc przed tym usilnie bronić. Rutyna grozi tam, gdzie nie ma refleksji, gdzie jest bezmyślność.

Wielu ludzi uważających się za katolików bardzo lekkomyślnie traktuje sprawę niedzielnego uczestnictwa w Eucharystii, zaniedbując je. Są też tacy, którzy przychodzą, lecz tak naprawdę są nieobecni, bo stoją poza świątynią albo wyraźnie nudzą się, bo zajęci są innymi sprawami. Msza św. jest dla nich magicznym obrzędem. Swój udział sprowadzają do bezdusznego wypełniania jednego z przepisów, bądź to ze względu na opinię, bądź to celem zdobycia prawa do pewnych świadczeń ze strony Kościoła.

Niestety, czas pandemii pogłębił ten problem, gdyż spowodował, że wielu praktykujących dotąd katolików zaprzestało tej praktyki, uwierzyli, że wystarczy uczestniczenie w niej przed telewizorem czy radiem. Młodzi ludzie wciąż przestrzegają starszych, aby nie narażali siebie i pozostali w niedziele i święta w domu. To spowodowało, że nasze kościoły opustoszały. Zanika też adoracja Najświętszego Sakramentu, tak gorliwie praktykowana w wielu parafiach. Odeszliśmy też od praktyki komunii sakramentalnej na rzecz komunii duchowej. Obniżył się też szacunek i cześć do Najświętszego Sakramentu, gdyż przyjmując go w Komunii przestaliśmy klękać i nie zawsze w sposób usprawiedliwiony wyciągamy rękę po Komunię św.

«Sine dominico non possumus!» Nie możemy żyć bez daru Pana, bez dnia Pańskiego — tak w 304 r. chrześcijanie z Abiteny, w dzisiejszej Tunezji, schwytani podczas niedzielnej Eucharystii, której odprawianie było zakazane, i doprowadzeni przed oblicze sędziego, odpowiedzieli na pytanie, dlaczego uczestniczyli w niedzielę w obrzędach religii chrześcijańskiej, choć wiedzieli, że groziła za to kara śmierci. «Sine dominico non possumus». Dla tamtych chrześcijan niedzielna Eucharystia nie była nakazem, ale wewnętrzną potrzebą. Bez Tego, który podtrzymuje nasze życie, to życie jest puste. Porzucenie bądź zdradzenie tego centrum odebrałoby życiu jego fundament, jego wewnętrzną godność i piękno.

Czy ta postawa ówczesnych chrześcijan ma istotne znaczenie także dla nas, chrześcijan żyjących w dzisiejszych czasach? Tak, ma wartość również dla nas, potrzebujemy bowiem pewnej więzi, umacniającej nas i nadającej kierunek oraz treść naszemu życiu. Także i my potrzebujemy kontaktu ze Zmartwychwstałym, który nas podtrzymuje nawet po śmierci. Potrzebujemy tego spotkania, które nas jednoczy, daje nam przestrzeń wolności, skłania nas do patrzenia dalej, poza aktywność życia codziennego, ku stwórczej miłości Boga, od którego wyszliśmy i do którego idziemy.

Kochajmy liturgię eucharystyczną. Dbajmy o jej piękno. W miarę naszych możliwości włączajmy się  w nią poprzez np. udział w śpiewie liturgicznym, czy służenie w niej, czy czytanie, czy nawet w prace upiększające kościół, dekorujące go.  Nie uczestniczmy w niej nigdy  w grzechu ciężkim, skłóceni z innymi.  Warunkiem dobrego w niej uczestniczenia jest jedność z braćmi i siostrami.

Ważne jest, abyśmy uczestnicząc we Mszy św. przystępowali do Komunii św. Św. Jan Vianey zachęcał: “Bracia moi, przyjdźcie do komunii, przyjdźcie do Jezusa. Przyjdźcie, by Nim żyć, abyście z Nim mogli żyć…”. “To prawda, że nie jesteście tego godni, ale Jego potrzebujecie!”. Człowiek potrzebuje pokarmu i napoju, aby mógł żyć. Potrzebuje pokarmu i napoju ludzkie ciało, organizm, aby mógł żyć, rosnąć, rozwijać się, pracować. Jest to pokarm życia doczesnego, przemijającego, które kończy się śmiercią. Potrzebuje też pokarmu i napoju ludzka dusza, aby mogła wytrwać w wędrówce do życia wiecznego. Człowiek potrzebuje Eucharystii, aby mógł żyć na wieki tym życiem, które jest z Boga samego”. 

Pamiętajmy o właściwym przygotowaniu się do owocnego udziału we Mszy św. W tym przygotowaniu  należy troszczyć się nade wszystko o stan duchowy, czyli stan łaski uświęcającej. Kiedy jesteśmy w stanie grzechu ciężkiego, powinniśmy jak najszybciej skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania, by podczas Mszy św. przyjąć Komunię św.

  Warto pamiętać o „osobistych warunkach”, których spełnienie sprzyja czynnemu i owocnemu uczestnictwu we Mszy św. Papież Benedykt XVI w„Sacramentum caritatis” zachęca do m.in. skupienia i ciszy przynajmniej przez kilka chwil przed rozpoczęciem liturgii. Pomaga to odciąć się od spraw doczesnych i codziennego zabiegania. Zgiełk świata pozostawiamy poza murami świątyni, aby w pełnym skupieniu, bez rozproszeń niepotrzebnymi myślami uczestniczyć we Mszy św.

  Bardzo pomocne jest przeczytanie czytań mszalnych z danego dnia zanim udamy się do kościoła. Warto to zrobić nawet dzień wcześniej.   Warto też wzbudzić sobie własne intencje, z którymi udamy się na Mszę św., gdyż to świadczy o właściwym rozumieniu istoty Ofiary Chrystusa.

Nie zapominajmy, że przed Mszą św. obowiązuje post eucharystyczny. Polega on na powstrzymaniu się przez godzinę przed Komunią św. od jakiegokolwiek pokarmu i napoju, z wyjątkiem wody i lekarstwa. Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów skróciła czas postu eucharystycznego do ok. 15 minut dla osób w podeszłym wieku, chorych oraz tych, którzy się nimi opiekują.

  Nie jest również obojętną kwestia stroju, w którym udajemy się do kościoła. Mówiąc najogólniej, powinien być stosowny, schludny i odświętny. Ubiór dobry na spotkanie towarzyskie nie zawsze będzie ubiorem właściwym na spotkanie z Bogiem.

Ważne jest także, abyśmy pielęgnowali w sobie i w drugich miłość do Chrystusa Eucharystycznego. Św. Jan Vianney uczył swych parafian miłości do Chrystusa Eucharystycznego przykładem swego życia. Wierni uczyli się modlitwy, chętnie pozostając przed tabernakulum, by odwiedzić Jezusa Eucharystycznego. Proboszcz z Ars wyjaśniał im: “Nie trzeba wiele mówić, by dobrze się modlić. Wiadomo, że tam, w świętym tabernakulum jest Jezus: otwórzmy Mu serce, radujmy się Jego świętą obecnością. To jest najlepsza modlitwa”.

Wspomniana już pandemia przyczyniła się do osłabienia wspólnotowego wymiaru Kościoła. Niektórzy katolicy doszli do wniosku, że można się odnaleźć w życiu bez Kościoła i sakramentów świętych. Mimo polepszenia się sytuacji wciąż pozostają poza wspólnotą kościelną i nie odczuwają tęsknoty za powrotem do wspólnoty Kościoła.  Należy więc przekonywać, że wspólnota wiernych to rzecz bardzo cenna, której nie wolno zaniedbywać, nawet wtedy, gdy panuje pandemia. Musimy pomagać tym wiernym dostrzegać wartość wiary, by rozumieli, że nie należy ona do przeszłości, ale że także dzisiaj wskazuje nam drogę, uczy, jak żyć po ludzku.

Trzeba czuć się odpowiedzialny za wiarę swoich bliskich. Trzeba z nimi na te tematy rozmawiać i wpływać na nich swoim dobrym życiem. Trzeba  być misjonarzem w tych trudnych czasach w swoim domu, sąsiedztwie i w parafii. Nie potrafimy pozyskać ludzi dla Ewangelii, jeżeli sami pierwsi nie powrócimy do głębokiego doświadczenia Boga. Mówi się, że współczesny chrześcijanin pozostał dla wielu, jedyną Biblią, którą jeszcze czytają.

Czeka nas w stowarzyszeniu wielka zespołowa praca. Musimy się na nowo policzyć, ilu nas jest, odszukać tych, którzy z różnych powodów, także covidowych nie są w stanie do nas powrócić. Ich musimy otoczyć należną opieką i to nie tylko duchową. Winniśmy powrócić do systematycznej pracy formacyjnej, zadbać o regularne spotkania, o modlitwę oraz aktywność apostolską na rzecz potrzebujących. Musimy wzmocnić nasz parafialne oddziały, znaleźć i zachęcić innych do udziału w życiu naszego stowarzyszenia.

Dotychczas zwracaliśmy zwykle uwagę na przedmiot naszej aktywności – co mamy razem robić?. Nadszedł czas, by docenić też podmiotowy aspekt wspólnego działania – z kim coś robimy?, bo to pozwoli nam odkryć: bogactwo duchowe drugiego człowieka, pogłębić więzi wspólnotowe, gdyż razem możemy więcej i że gdzie dwaj, lub trzej gromadzimy się w imię Chrystusa, tam Zbawiciel wspiera nie tylko naszą modlitwę, ale także wspólne wysiłki.

Zwracamy się zatem dzisiaj do Najświętszej Dziewicy z prośbą, aby za Jej sprawą każdy z nas wielkodusznie kochał Jej Syna obecnego w Najświętszym Sakramencie. Prosimy o wstawiennictwo św. Jana Pawła II. Niech Serce Jezusowe, gorejące ognisko miłości, przygarnie nas i nasze stowarzyszenie i okaże nam swoje miłosierdzie! Amen!

Copyright © 2025 Akcja Katolicka Diecezji Bielsko-Żywieckiej