PnP 2, 8-14; Łk 1, 39-45
„Emmanuelu, nasz Królu i Prawodawco, przyjdź nas zba-wić, nasz Panie i Boże” – śpiewaliśmy przed Ewangelią. To ad-wentowe błaganie zostało wysłuchane, gdyż 2024 lata temu było Boże Narodzenia. Za trzy dni będziemy wspominać tamto hi-storyczne wydarzenie. Jesteśmy naprawdę szczęśliwym pokole-niem, bardzo szczęśliwym, bo dla nas Adwent to tylko liturgicz-ne wspomnienie bogate w piękną tradycję. A co powiedzieć, o tych pokoleniach, które przez tysiąclecia wołały do Boga: „Spu-ście nam na ziemskie niwy Zbawcę z niebios, obłoki. Świat przez grzechy nieszczęśliwy wołał z nocy głębokiej. Gdy wśród prze-kleństwa od Boga, czart panował, śmierć i trwoga, a ciężkie przewinienia zamkły bramy zbawienia”.
My żyjemy w czasie, w którym „Ojciec się zlitował nad nędzną ludzi dolą”. Ulitował się, gdyż zesłał nam Swojego Jed-norodzonego Syna, który przyszedł na ziemię, aby nas zbawić. „Słodki jest Jego głos i twarz pełna wdzięku”. „W nędznej szo-pie urodzony, żłób Mu za kolebkę dano! Cóż jest czym był oto-czony? Bydło, pasterze i siano…”. Wchodząc w ten świat, Syn Boży znajduje miejsce tam, gdzie zwierzęta przychodzą jeść. Siano staje się pierwszym posłaniem dla Tego, który objawi się jako „chleb, który z nieba zstąpił” (J 6, 41). Żłóbek mówi o mi-łości Boga – Boga, który stał się dzieckiem, aby nam powiedzieć, jak blisko jest każdego człowieka, niezależnie od stanu, w któ-rym się on znajduje.Patrzymy więc na Boże Dziecię złożone w żłóbku na sianie. Ten widok nas bardzo wzrusza i zadziwia. Dlaczego żłóbek wzbudza tyle zadziwienia i nas wzrusza? Przede wszystkim dla-tego, że ukazuje czułość Boga. On, Stwórca wszechświata, uniża się do naszej małości. Ten, który narodził się z Maryi, jest źró-dłem i wsparciem dla każdego człowieka. W Jezusie Ojciec dał nam wiernego przyjaciela, który jest zawsze blisko nas; dał nam swego Syna, który nam przebacza i podnosi nas z grzechu.
Żłóbek jest dla nas zachętą do „odczuwania”, „dotknięcia” ubóstwa, które Syn Boży wybrał dla siebie w swoim wcieleniu. W ten sposób jest to pośrednio wezwanie do naśladowania Jego drogi pokory, ubóstwa, ogołocenia, która prowadzi od betlejem-skiego żłóbka do krzyża. Jest to wezwanie, aby Go spotkać i mi-łosiernie Mu służyć w najbardziej potrzebujących braciach i siostrach (por. Mt 25, 31-46).
„Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił” (Łk 2, 15): tak mówią pasterze po tym, co zwiastowali aniołowie. My wyruszamy ku Niemu, na spotka-nie miłości i wdzięcznego zdumienia. To właśnie spotkanie mię-dzy Bogiem a Jego dziećmi, dzięki Jezusowi, rodzi naszą religię, stanowiąc jej wyjątkowe piękno, które w szczególny sposób ja-śnieje w żłóbku. Jezus, „cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 29), urodził się ubogi, prowadził proste życie, aby nas nauczyć uchwycenia tego, co istotne i tym żyć. Ze żłóbka wyraźnie wyła-nia się przesłanie, że nie możemy dać się zwieść bogactwu i wie-lu ulotnym propozycjom szczęścia. Ze żłóbka Jezus, z łagodną mocą wygłasza apel o dzielenie się z ubogimi i potrzebującymi.
„Bóg porzucił szczęście Twoje, wszedł między lud ukocha-ny, dzieląc z nim trudy i znoje…”. Bóg przyjmuje postać dziec-ka, aby powierzyć się objęciu naszych ramion. W słabości i kru-chości ukrywa swoją moc, która wszystko stwarza i przekształ-ca. W Jezusie Bóg stał się dzieckiem, bo chciał nam objawić wspaniałość swojej miłości, która przejawia się w uśmiechu i w wyciągnięciu rąk ku każdemu. Można powiedzieć, że sposób działania Boga niemal nas oszałamia, ponieważ wydaje się to niemożliwe, aby Bóg wyrzekł się swojej chwały, żeby stać się człowiekiem, takim jak my.
Cóż za niespodzianka, że Bóg przyjmuje nasze własne za-chowania: śpi, karmi się mlekiem matki, płacze i bawi się jak wszystkie dzieci! Jak zawsze, Bóg wprawia w zakłopotanie, jest nieprzewidywalny, działa nieustannie poza naszymi schemata-mi. Zatem żłóbek ukazując nam Boga wkraczającego w świat, pobudza nas do myślenia o naszym życiu wpisanym w życie Bo-ga; zachęca, abyśmy stali się Jego uczniami, jeśli chcemy osią-gnąć ostateczny sens życia.
Patrząc na tę scenę w żłóbku, jesteśmy wezwani do refleksji na temat odpowiedzialności za dzieło ewangelizacji. Dobrze wiemy, że każdy chrześcijanin jest ewangelizatorem. Jeżeli każ-dy ochrzczony, to ileż bardziej ten, który jest zrzeszony w Akcji Katolickiej. Jest to wspólnota ludzi zaangażowanych w uświę-canie świata. A zatem każdy z nas staje się przynoszącym Do-brą Nowinę tym, których spotykamy, dając świadectwo radości ze spotkania z Jezusem i umiłowaniem Go poprzez konkretne uczynki miłosierdzia.
Jesteśmy wezwani przez Boga, aby to „Słowo, które Cia-łem się stało mieszkało między nami”, aby mieszkało w naszych sercach, w sercach naszych dzieci i wnuków, naszych krewnych i sąsiadów, w naszych parafiach i w naszej Ojczyźnie. Od naszej aktywności apostolskiej, a szczególnie od jakości naszego życia zależy, to czy Boże Narodzenie będzie miało miejsce tu i teraz. Bóg chce się rodzić w naszym życiu osobistym i społecznym, ale musimy Mu przygotować żłóbek, w którym będzie mogła Go położyć Maryja i Józef. Bądźmy sami dla niego żłóbkiem i sta-rajmy się, aby tym żłóbkiem były nasze domy, warsztaty pracy, szkoły i uczelnie, cały nasz świat.
O Dziecię Jezus, uciekam się do Ciebie i błagam Cię przez wstawiennictwo Twej Świętej Matki i św. Józefa , wspieraj mnie w moich zadaniach i troskach. Bądź ze mną w każdy czas! Pra-gnę wiernie Ci służyć. Dla miłości Twej, o Boże Dziecię, będę kochał bliźniego swego jak siebie samego. Daj mi łaskę posia-dania Ciebie w wieczności z Maryją i Józefem świętym, abym mógł Ciebie chwalić wraz z Aniołami i zastępami nieba.
„Podnieś rękę, Boże Dziecię Błogosław Ojczyznę miłą! W dobrych radach, w dobrym bycie wspieraj jej siłę swą siłą. Dom nasz i majętność całą i wszystkie wioski z miastami a Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami!”. Amen.