13 września 2011 r. Rychwałd – nabożeństwo fatimskie dla Akcji Katolickiej
Ap 11, 19a, 12,1.3-6a.10; Łk 11, 27-28
Z dalekiej Fatimy donośnie brzmi dzwon,
Zjawienie Maryi ogłasza nam on.
Spieszymy więc wszyscy wśród zmartwień i trosk,
By w ręce Twe złożyć niepewny nasz los.
Słowami tej znanej maryjnej pieśni Akcja Katolicka po raz piąty rozpoczyna modlitwę w rychwałdzkim sanktuarium. W tym roku obchodzimy piętnastolecie istnienia Akcji Katolickiej w naszej diecezji. Trudno byłoby w kilku zdaniach podsumować całą działalność stowarzyszenia, dlatego dziś pragniemy po prostu podziękować Bogu za wszystkie lata szczególnej łaski, dzięki której to dzieło mogło się rozwijać. Dziękujemy również wszystkim członkom Akcji Katolickiej, którzy tak gorliwie wykonują swoje posłannictwo. Dziękczynienie składamy w dobre matczyne ręce Pani Fatimskiej prosząc, by je zaniosła przed Oblicze Boże. Prosimy Ja pokornie, aby pamiętała przed Bożym tronem o zmarłych asystentach i członkach naszego stowarzyszenia.
Za gościnę i zaproszenie składamy serdeczne „Bóg zapłać” ojcom Franciszkanom, a szczególnie kustoszowi Sanktuarium, o. Radosławowi. Cieszę się, że w tej modlitwie uczestniczą kapłani wraz z ks. infułatem Władysławem Fidelusem oraz księża asystenci, którzy na co dzień troszczą się o prawidłowy rozwój oddziałów parafialnych. Serdecznie witam Zarząd na czele z panem prezesem Andrzejem Kamińskim, członków Rady Diecezjalnej na czele z panem posłem Stanisławem Szwedem, członków oddziałów parafialnych, a także pielgrzymów z całej naszej pięknej i pobożnej Żywiecczyzny oraz z dalszych okolic.
Mając dzisiaj przed oczyma Jej wizerunek, możemy duchowo pielgrzymować do Fatimy, do miejsca Jej objawień, które rozpoczęły się 13 maja, a zakończyły 13 października 1917 r. W tym czasie Matka Boża zachęcała dzieci – a za ich pośrednictwem wszystkich ludzi – do codziennej modlitwy różańcowej w intencji nawrócenia grzeszników i o pokój na świecie; zachęcała do pokuty za dusze w czyśćcu cierpiące.
Posłuszni jej prośbom spotykamy się dzisiaj na wspólnej modlitwie Eucharystycznej, aby rozważać Słowo Boże oraz posilić się ciałem Jej Przenajświętszego Syna. Zebrani wokół naszej Matki, kontemplujemy Ją u stóp krzyża i w apokaliptycznej chwale niewiasty obleczonej w słońce. Znajdujemy się pośród tych dwóch tajemnic, jako dzieci chronione przez jej miłość, która nam towarzyszy w ziemskich kolejach losu, aż do przejścia do domu Ojca. Jesteśmy świadomi, że bez jej opieki nasz świat mógłby runąć pod ciężarem zła, które, jak to jest opisane w Apokalipsie, oczekuje jako Smok przed mającą porodzić, aby pożreć Jej bezbronne dziecię. Wizja apokaliptyczna daje nam jednak do zrozumienia, że Jezus Chrystus nie narodził się po to, aby zostać pokonany, ale by pokonać każdą formę zła.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus poucza nas mówiąc: „Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11, 28). W języku Pisma Świętego „błogosławiony” oznacza człowieka szczęśliwego. Zanim Jezus wypowiedział te słowa, ktoś z tłumu zawołał: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś” (Łk 11,27). Przywołanie obrazu matki niosącej dziecko w swoim łonie i karmiącej je po urodzeniu swoją piersią przypomina nie tylko błogosławiony okres życia człowieka, ale także ten czas, kiedy matka jest jedyną żywicielką nowej istoty ludzkiej. Bez niej nie ma ani życia, ani szczęścia.
Matka Najświętsza najwierniej słuchała i wypełniała każde słowo Boże, całe Jej życie było nieustannym Fiat z chwili zwiastowania, nieustannym „niech tak się stanie”. Tą drogą szedł patron naszej diecezji św. Maksymilian Maria Kolbe, którego wspominamy w 70. rocznicę jego męczeńskiej śmierci. Podobnie i bł. Jan Paweł II związał całe swoje życie z Matką Najświętszą, której się całkowicie zawierzył od lat młodzieńczych, czego wyrazem było jego zawołanie kapłańskie, biskupie i papieskie: „Totus Tuus – Cały Twój [Maryjo]”.
W dniu 25 marca 1984 na placu św. Piotra, w duchowej jedności ze wszystkimi biskupami świata, «zwołanymi» uprzednio, Papież powierzył Niepokalanemu Sercu Maryi ludzi i narody – na pamiątkę Fiat, które Maryja powiedziała w chwili Zwiastowania. Siostra Łucja potwierdziła osobiście, iż taki uroczysty i powszechny akt poświęcenia był zgodny z wolą Matki Bożej Fatimskiej, która obiecała: „Jeśli przyjmą moje prośby, Rosja się nawróci i zaznają pokoju; jeśli zaś nie, rozprzestrzeni swoje okropności po całym świecie”.
Zbyt wiele krwi i zbyt wiele okropności rozlało się po świecie, ponieważ prośby Pani z Fatimy nie zostały wówczas przyjęte. Natomiast ile rzeczy zmieniło się w Europie i w świecie od 1981 aż do dziś! Komunizm ateistyczny został pokonany i narody uciskane mogą dzisiaj żyć w pokoju. My sami możemy dziękować Panu za wypełnienie obietnicy Maryi. I jesteśmy wdzięczni bł. Janowi Pawłowi II za jego mądrość, posłuszeństwo i odwagę.
Dzięki tym przemianom żyjemy dziś w wolnej Polsce i jesteśmy odpowiedzialni za jej przyszłe losy. Dlatego, ze względu na dobro wspólne, każdy obywatel ma obowiązek uczestniczenia w zbliżających się wyborach. Żyjemy w demokratycznym państwie, dlatego możemy i powinniśmy decydować o kształcie dobra wspólnego. Nie można być dobrym katolikiem nie będąc dobrym obywatelem, dlatego rezygnacja z udziału w wyborach jest brakiem odpowiedzialności za dobro wspólne narodu i stanowi grzech zaniedbania.
Ci zaś, którzy pójdą do urn, powinni pamiętać o podstawowej zasadzie etycznej, która mówi, iż człowiek odpowiada nie tylko za podjęte czyny i dokonane wybory, ale także za możliwe do przewidzenia skutki. Dlatego chrześcijanin powinien w sumieniu rozważyć, czy godzi się mu głosować na takich kandydatów, którzy – jak to można przewidzieć lub wprost odczytać z ich deklaracji politycznych – nie będą w swej przyszłej działalności politycznej respektować prawa Bożego. Są, niestety partie, które wypowiadają walką Bogu, przyjmując za podstawę programową – ateizm. Zapowiadają walkę z Jego Kościołem.
Dzisiaj rano wyczytałem w Internecie wypowiedź prezydenta naszej stolicy, która stwierdziła, że jej partia nie ulega Kościołowi katolickiemu. Nie uleganie Kościołowi jest nie uleganiem Chrystusowi, bo nie ma Kościoła bez Chrystusa i Chrystusa bez Kościoła. Kto mówi „nie” Kościołowi, mówi „nie” samemu Chrystusowi.
I tu rodzi pytanie: „Czy człowiek może ład wolności zbudować sam, bez Chrystusa czy nawet wbrew Chrystusowi? Pytanie niezwykle dramatyczne, ale jakże aktualne w kontekście społecznym przesyconym koncepcjami demokracji inspirowanej ideologią liberalną!
Odpowiedział na nie bł. Jan Paweł II we Wrocławiu w 1997 r. Powiedział: „Usiłuje się bowiem dzisiaj wmówić człowiekowi i całym społeczeństwom, iż Bóg jest przeszkodą na drodze do pełnej wolności, że Kościół jest wrogiem wolności, że wolności nie rozumie, że się jej lęka. Jest tutaj jakieś niesłychane pomylenie pojęć. Kościół bowiem nie przestaje być w świecie głosicielem ewangelii wolności! To jest jego misja. “Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5,1)! Dlatego chrześcijanin nie lęka się wolności, przed wolnością nie ucieka! Podejmuje ją w sposób twórczy i odpowiedzialny, jako zadanie swojego życia. Bo wolność nam dana jest przez Boga, jest nam nie tylko przez Boga dana, jest nam także zadana! Ona jest naszym powołaniem: “Wy, bracia – pisze Apostoł – powołani zostaliście do wolności” (por. Ga 5,13). A to, że Kościół jest wrogiem wolności, jest jakimś szczególnym chyba nonsensem tu, w tym kraju i na tej ziemi, wśród tego narodu, gdzie Kościół tyle razy dowiódł, jak bardzo jest stróżem wolności i to zarówno w minionym stuleciu, jak i w obecnym, jak i w ostatnim pięćdziesięcioleciu. Jest stróżem wolności! Bo Kościół wierzy, że do wolności wyzwolił nas Chrystus!”.
Istnieją więc programy polityczne, których nie da się pogodzić z katolicką nauką społeczną. Jako chrześcijanie nie możemy zgodzić się na to, aby życie, które pochodzi od Boga, było przerywane, skracane czy wykorzystywane do badań medycznych i naukowych.
A przecież są ugrupowania i środowiska polityczne, które zapowiadają liberalizację ustawy o obronie poczętego życia ludzkiego. Inne, stosując gest Piłata, deklarują dowolność poglądów w tej kwestii, pozostawiając ostateczną decyzję sumieniom swoich zwolenników. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że postawa taka nie stanowi solidnej i pewnej gwarancji dla zabezpieczenia życia ludzkiego jako podstawowej wartości. Ludzie wierzący nie mogą tego akceptować i dlatego nie powinni głosować na tych, którzy się za podobnymi poglądami opowiadają!
Jako chrześcijanie nie możemy również zgodzić się na podważanie dotychczasowego, tradycyjnego modelu rodziny, który ma swoje głębokie i nienaruszalne uzasadnienie w prawie Bożym wyrażonym w Piśmie Świętym. Zwolennicy liberalnych poglądów, które docierają do nas z Zachodu, jakże często przedstawiają się jako ludzie nowocześni i postępowi, obiecując swoim zwolennikom dobra materialne i konsumpcyjne, lekceważąc ideały płynące z Chrystusowej wizji życia i świata.
Dlatego, przygotowując się do udziału w kolejnych, demokratycznych i wolnych wyborach, należy brać pod uwagę nie tyle deklaracje politycznej woli, ale przede wszystkim znane nam z dotychczasowej działalności publicznej czyny, działania i tendencje konkretnych ugrupowań i poszczególnych ludzi. Pamiętajmy, że w wyborach do sejmu choć głosujemy na poszczególnych kandydatów, to jednak głosujemy przede wszystkim na partie, dlatego trzeba poznać ich rzeczywistą deklarację polityczną. Natomiast w wyborach do senatu oddajemy głos na konkretną osobę, dlatego trzeba rozpoznać jej rzeczywiste intencje.
Oddając swój głos, wybierajmy osoby wiarygodne, kompetentne, cieszące się zaufaniem, prawością, sumiennością i gorliwością w służbie dobru wspólnemu. Dokonując ostatecznego wyboru pamiętajmy, że demokracja pozbawiona wartości płynących z nauki chrześcijańskiej prędzej czy później przeradza się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm.
Dlatego módlmy się słowami Jana Pawła II: „O, Matko ludzi i narodów, Tobie znane są wszystkie ich cierpienia i nadzieje, Ty czujesz po macierzyńsku wszystkie zmagania pomiędzy dobrem i złem, światłością i ciemnością, jakie wstrząsają światem – przyjmij nasze wołanie, skierowane w Duchu Przenajświętszym wprost do Twojego serca i ogarnij miłością Matki i Służebnicy ten nasz ludzki świat, który Tobie powierzamy i poświęcamy, pełni niepokoju o losy doczesne i wieczne ludzi i narodów”.
O Fatimska nasza Pani,
Twoje Serce pełne łask,
Lecz oblicze zatroskane,
Chociaż kryje nieba blask.
Oddajemy Tobie Pani,
Swe rodziny, wolność swą,
I z różańcem w naszych rękach,
Chcemy pełnić wolę Twą. Amen.