RADIO

KIAK

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Jeleśnia

Refleksja na temat obrazu Sługi Bożego ks. Jana Marszałka

Autorami obrazu są Urszula Miącz-Sobieraj i Wacław Sobieraj, znani w środowisku kultury i w środowisku kościelnym już od ponad pięćdziesięciu lat. Tyle lat są także małżeństwem. Mieszkają w Bielsku Białej.

Z wielką radością przyjęliśmy we wspólnocie parafii w Łodygowicach obraz Sługi Bożego ks. Jana Marszałka. Stało się to przy okazji 36 rocznicy jego śmierci, w święto św. Andrzeja Boboli. Ofiarowali go dwaj nasi rodacy, którzy kilka dni później obchodzili rocznicę swoich święceń kapłańskich. Akt ten stał się wymownym znakiem ich wdzięczności Panu Bogu za wielki dar kapłaństwa, ale także podziękowaniem ks. Janowi za pielęgnowanie ich powołania kapłańskiego od młodości.

Autorem obrazu jest malarz znany w środowisku naszej diecezji, człowiek bardzo zaangażowany w życie Kościoła i społeczeństwa, pan Wacław Sobieraj wraz ze swoją małżonką Urszulą. Kiedy został poproszony o namalowanie obrazu starał się zapoznać z postacią ks. Jana i słuchał też naszych opinii, jak my pamiętamy naszego wielkiego duszpasterza. Było jasne dla wszystkich, że nie chodziło o portret, ale o obraz przedstawiający kapłana w jego posłudze, bo to było jego najważniejszym atrybutem. Tak też został ten projekt zrozumiany przez autora i pięknie zrealizowany.

Widzimy więc na obrazie kapłana w jego posłudze. Ubrany w komżę i stułę, znak swojej misji kapłańskiej. Właśnie w posłudze kapłańskiej wyraża się najpełniej jego dzieło życiowe, kiedy budował jedność naszej parafii i prowadził dusze do świętości.

Na obrazie urzeka jego pogodna twarz, pełna dostojeństwa. Ci, którzy pamiętają ks. Jana rzadko zauważali na niej zmartwienie lub zdenerwowanie. Owszem widzieliśmy go często bardzo skupionego przy ołtarzu. Gdy do nas się zwracał, twarz ta była pogodna i tym przyciągał do siebie i jednocześnie świadczył o Chrystusie, któremu wiernie służył. Kiedy była wprowadzana reforma liturgii po Soborze i kapłan stanął przy ołtarzu twarzą wobec zgromadzenia liturgicznego, wspominał o pewnych osobistych trudnościach, jakich doznawał. Dla nas, wtedy ministrantów, był to jednak piękny moment, bo uczyliśmy się wraz z nim rozpoznawać Wielką Tajemnicę Chrystusa Zbawiciela na ołtarzu. Oczywiście, wtedy nikt tego nie rozumiał. Dzisiaj dopiero wraca to do nas ten obraz niczym ojcowskie napomnienie.

W ciekawy sposób malarz połączył na obrazie biel włosów dostojnego kapłana z blaskiem promieniejącej monstrancji, w której objawia się Pan Jezus św. Małgorzacie Marii. Ks. Jan całe swoje życie kapłańskie i czas formacji młodzieńczej wiązał z pogłębianiem nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Od czasu papieża Leona XIII rozwijało się ono intensywnie w naszych parafiach i w całej Ojczyźnie, która dopiero odzyskała swoją wolność. Właśnie przy Sercu naszego Zbawiciela i wspierany przez św. Małgorzatę Marię ks. Jan kształtował swoją osobowość kapłańską, która widoczna była szczególnie w pogodzie ducha, widocznej na twarzy. Ks. Jan Marszałek był prawdziwie kapłanem Najświętszego Serca Jezusowego.

Kolejną ważną cechę ks. Jana wskazał malarz obrazu w drugiej scenie w tle. Ks. Jan pochyla się z ojcowską troską nad dziećmi i młodzieżą. Cechowało to całe jego posługiwanie. Nawet przeciwnicy Kościoła i prześladowcy, w raportach na temat życia parafii w Łodygowicach, podkreślali jego wpływ na młodzież, co w ich szeregach budziło znaczny niepokój a nas budowało. Cudowny jest ten gest pochylenia się ks. Marszałka nad dziećmi, bo jest wyrazem jego ojcowskiego zainteresowania człowiekiem.

W opisie tego obrazu nie możemy pominąć rysującej się w tle sylwetki naszego kościoła. W cieniu świątyni łodygowskiej wzrastał w świętości nasz pasterz, pokonując własne trudności, cierpienie i przeżywając radości żniwiarza pracującego na niwie Pańskiej. Nie można też zapomnieć, że właśnie ten kościół był jego „oczkiem w głowie”. Umiał bardzo mądrze dbać o niego, opierając się także na opiniach specjalistów w wielu dziedzinach związanych z tym budynkiem. Jako młodzi odczuliśmy to niejednokrotnie, gdy tłumaczył nam znaczenie poszczególnych elementów wyposażenia kościoła oraz gdy pilnował nas przy robieniu dekoracji, byśmy nic nie uszkodzili z tego cennego dziedzictwa.

Otrzymaliśmy piękny obraz, który na razie nie jest przeznaczony do oficjalnego kultu i dlatego nie został pobłogosławiony. Może nam jednak posłużyć jako pomoc w odkrywaniu tajemnicy świętości ks. Jana oraz może i nas zachęcić do szukania własnej drogi do świętości. Niech Bóg będzie błogosławiony, bo odkrywa przez nami tajniki swojego Boskiego Serca.

ks. Stanisław Mieszczak SCJ

postulator

Copyright © 2025 Akcja Katolicka Diecezji Bielsko-Żywieckiej